Czy oskarżasz go w duchu o brak miłości i lojalności?
Czy inicjujesz rozmowy i starasz się przekonać go, żebyście się spotkali?
Czy masz wrażenie, że gdyby nie Twoje wysiłki, Was związek rozpadłby się?
Czy po odnowieniu dobrego kontaktu między Wami zapominasz nagle o wszystkim i rzucasz mu się w ramiona, automatycznie usprawiedliwiasz go ze wszystkiego, co było, żebyście mogli dalej być razem?
Być może jest to Mężczyzna Znikający (jest, i nagle jak kamień w wodę; i nie jest to zwykła regeneracja w Jaskinii. a potem znów jest, ale potem znów zupełnie, ale to zupełnie go nie ma, właściwie nigdy nie czujesz, że masz naprawdę intymny dostęp do jego emocji).
A może jest to typ Latynoskiego Kochanka (duża amplituda gorących wzlotów i twardych upadków na dupę (Twoją. Dupa Twojego LK pozostaje w dobrej kondycji)).
Jest też możliwość, że jest to Mężczyzna Nadmiernie Obecny (nie spuszcza z Ciebie oka, wie, jak powinnaś układać sobie życie, nie zawaha się nim na siłę pokierować, jeśli Ty ("głupiutka kobietka", "jego córeczka") akurat wybierzesz inną ścieżkę, niby nie robi nic takiego, ale jakoś czujesz się zobligowana do opowiadania się przed nim ze wszystkiego, co robiłaś, i z kim, czasem nawet musisz mu udowadniać, że dane spotkanie było niewinne, pokazywać SMS-y... czasem masz wrażenie, że Twój MNO zna je nawet i bez pokazywania. Bywa chorobliwie zazdrosny.).
[nie znalazłam jeszcze odpowiedniej ilustracji:)]
Lub Birbant, któremu prowadzisz dom-hotel.
Lub Narcyz.
Bywa też Właściwy Mężczyzna. To ten, przy którym rozkwitasz - o ile jesteś Właściwą Kobietą. Jeśli w Tobie są jeszcze jakieś sprawy do przerobienia, z całą pewnością przyciągniesz mężczyznę ze sprawami do przerobienia. A Właściwego Mężczyznę skwitujesz wymamrotanym przyjaciółce do ucha "nieciekawy", albo w ogóle go nie zauważysz.
Jeśli w zachowaniu Twojego mężczyzny jest coś, co sprawia Ci ból i niepokoi Cię - ważne, żebyś znalazła równowagę między fantazjami na temat jego motywów, a rzeczywistością, i co za tym idzie: między oskarżeniami, a usprawiedliwianiem go.
Rozdziel, co jest Twoim lękiem i trwożna fantazją, a co faktycznym doświadczeniem z jego strony.
Zdiagnozuj, czy Twój partner stosuje przemoc (psychiczną, fizyczną, seksualną, finansową). Nigdy nie usprawiedliwiaj żadnego rodzaju przemocy, ani żadnej skali.
Jeśli nie jesteś ofiarą przemocy: zanim go oskarżysz w myślach, zastanów się, czy jest możliwość, że on nie robi nic złego. Pomyśl, że może jest jakiś czynnik, o którym nie wiesz. Spróbuj wymyślić jakiś fikcyjny bieg wydarzeń, w wyniku których on zachowuje się właśnie w taki sposób, i jest to w porządku. Nigdy nie usprawiedliwiaj go, jeśli on stosuje przemoc lub jest to jawny afront (np. widziałaś na własne oczy jak uprawiał seks z inną, a umówiliście się na związek monogamiczny).
[Ilustracje Aleksjej Kondakow]
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz