Jeśli kobieta zaczyna dawać, starać się, wchodzi w nieatrakcyjną, choć wygodną dla niego rolę matki, i związek zaczyna ją drenować. Mężczyzna może korzystać z takiej relacji, ale zachowywać się jak niesforny i humorzasty nastolatek. W takim związku kobieta więdnie i traci poczucie własnej wartości, przez co staje się jeszcze mniej pociągająca.
Aleksjej Kondakow
Jeśli kobieta zaczyna ciągnąć go do siebie, to już nawet nie jest w pozycji matki, lecz w pozycji dziewczynki, która potrzebuje opieki. Ciągnięty facet ma odruch wsteczny. To jest paradoksalna sytuacja, w której mężczyzna nie jest w stanie poczuć magnetyzmu do niej, ponieważ jest całkowicie zagłuszony jej zabiegami, żeby go przyciągnąć. Kiedy ona trzyma się blisko, inicjuje kontakty i proponuje wspólne aktywności, nie pozostawia miejsca na to, aby on poczuł potrzebę przebywania razem. A przecież Ty nie chcesz, żeby on był przy Tobie za wszelką cenę. Tak naprawdę chcesz, żeby był przy Tobie z własnej woli. Przestań zabiegać o niego. To on ma zabiegać o Ciebie.
Prawidłowy rozwój wydarzeń to taki, w którym kobieta jest*, i nic specjalnego nie robi oprócz zajmowania się swoimi sprawami, zabawy, i tego, że jest świadoma swojej ogromnej wartości, i z czasem pojawia się w okolicy mężczyzna, którego przyciągnęło, i z którym wspaniale jest przebywać razem. Ona nadal spokojnie sobie żyje, ma otwarte serce, ale nie wiąże się z nim wcale. To o wiele za wcześnie. Potem pojawia się drugi, i trzeci. Jest trzech na raz i może nawet wiedzą o sobie, żaden nie ma pozycji jej partnera. Ona nadal nie wiąże się z żadnym z nich, ponieważ czeka spokojnie na moment, w którym będzie naprawdę przekonana do któregoś z nich.** Może pojawi się jeszcze czwarty. I piąty.
Kobieta w momencie, w którym poczuje się gotowa, i pewna - wybiera jednego z nich. Nic specjalnego nie robiła, i nie starała się. To ona jest skarbem. Możliwość dawania jej jest nagrodą. Jej uznanie jest nagrodą.
* "kobieta jest" - co mam na myśli?
Kobieta, która na bieżąco zwraca uwagę na swoje wewnętrzne odczucia i szanuje je, jakiekolwiek by nie były. Żywa istota cały czas odczuwa wewnątrz swoje istnienie, swoją sytuację, swoją relację do ludzi wokół. Może ignorować te odczucia i walczyć z nimi, albo może zwracać na nie uwagę, i szanować je jako cenne źródło nieprawdopodobnie ważnej wiedzy. To jak nieustająca rozmowa z Bardzo Mądrą Kobietą wewnątrz nas, która kocha, i doradza.
(Jeśli czujesz, że takie postępowanie jest niebezpieczne, ponieważ Twoje wewnętrzne odczucia są destrukcyjne, i żeby normalnie żyć musisz się im przeciwstawiać, proponuję psychoterapię u kogoś doświadczonego, na której w bezpiecznych warunkach będziesz mogła się zmierzyć z tym wyzwaniem - to może być trudna, niezwykła i uwalniająca szczęście przygoda).
** Wiele kobiet mówi: "Dopiero po latach zadałam sobie pytanie: dlaczego właściwie ja za niego wyszłam. Przecież czułam, że coś jest nie tak".
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz