Jeśli masz wrażenie, że gdybyś przestała tak ciężko pracować nad Waszym związkiem, to nic z tego wszystkiego by nie było, to naprawdę, przestań.
Czy potrafisz przestać?
Wycofanie nadmiaru energii, który wkładasz w to, żeby sprawy toczyły się po Twojej myśli to niezwykła przygoda, która może potoczyć się różnie, w zależności od tego, jak zareaguje Twój ukochany, ale jakkolwiek się nie potoczy, będzie to lepsze, niż płonne starania, które Cię wykańczają.
Zatem koniec z dzwonieniem, jeżdżeniem do niego, odwoływaniem swoich spraw, bo on ma akurat czas się spotkać, koniec z ukrywaniem przykrości, organizowaniem Waszych planów, prowadzeniem poważnych rozmów, i czekaniem, czekaniem, czekaniem na niego.
Teraz albo on zacznie odwzajemniać Twoje zaangażowanie, albo nie zacznie.
Jeśli zacznie starać się o Ciebie - świetnie.
Jeśli nie zacznie - świetnie, przynajmniej nie będziesz już marnowała czasu i energii na mężczyznę, który i tak nie ma wobec Ciebie poważnych zamiarów (rozróżnij deklaracje od rzeczywistości).
A może Twój przypadek jest inny? Może Twój chłopak, narzeczony, mąż, partner, towarzysz życia jest zaangażowany w związek z Tobą, ale zachowuje się w nieakceptowalny sposób, sprawia Ci ból? Utrzymuje Cię w niepewności? Wypytuje o każdy szczegół? Obraża się? Zamęcza zazdrością? Oskarża?
A Ty gimnastykujesz się, żeby nikt z otoczenia tego nie zauważył, żeby swojego mężczyzny niczym nie rozdrażnić, jesteś, musisz być kryształowa, ale transparencja to za mało. Pokazujesz mu swoje SMS-y, opowiadasz, co robiłaś, zerwałaś już praktycznie wszystkie kontakty towarzyskie i rodzinne, żeby inwestować w związek... Ponadto zmęczona kłótniami uporczywie starasz się pracować nad Waszą relacją, sposobem komunikowania się, i mimo to wciąż powtarzają się te okropne sytuacje, i jesteś przerażona, jakie emocje pojawiają się w Tobie samej.
Kobieto, kochana kobieto, życzę Ci z całego serca, żebyś odważyła się ułożyć sobie życie bez tego mężczyzny. Jeśli masz dzieci - tym bardziej. Zacznij od zwierzenia się swoim najbliższym z tego, w jakim potrzasku jesteś. Może do tej pory było Ci wstyd opowiadać, ale teraz to już nie kwestia wstydu, ale bezpieczeństwa. Pozostawanie w takim związku mocno zagraża Twojemu dobrostanowi psychicznemu. Żyjesz w permanentnym stresie. Możliwe, że już złapał Cię trochę za mocno za ramię. Że krzyknął i się przestraszyłaś. Że nie pozwolił Ci przejść przez drzwi.
Czy o takim związku marzyłaś, zanim go poznałaś?!
Czy dasz sobie radę bez niego?! Ha!
Może trudno Ci teraz to sobie wyobrazić, ale bez niego życie będzie lepsze.
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Przeczytaj zanim wyjdziesz za mąż. Zanim się rozwiedziesz. I zanim ponownie wyjdziesz za mąż.
Etykiety
akceptacja
asertywność
atrakcyjna kobieta
awantura
bliskość
błąd
ciąża
czy to ten
ćwiczenie
dawanie i branie
decyzja
dystans
emocje
gierka
ignorowanie
jak postępować z mężczyzną
jaskinia
kłótnia
kobieta
komunikacja
lekkość
lęk
małżeństwo
mężczyzna
milczenie
miłość
miłość bezwarunkowa
niepokój
nieszczęśliwa
obrażanie się
oddalanie się
ojciec
oświadczyny
pierwsza randka
płacz
poczucie własnej wartości
popchnął mnie
pragnienia
przemoc
przeszłość
przyciąganie
psychiczna
relacja
rozstanie
rozwód
samotność
seks
stopień trudności
szacunek
szczęśliwa
ślub
świadomość ciała
tata
telefon
toksyczny
trauma
uczucia
uznanie
wdzięczność
wesele
wina
właściwy mężczyzna
wolność
zaangażowanie
zadzwonić
zanim wyjdziesz za mąż
zaręczyny
zaufanie
zazdrość
złość
znikanie
związek
niedziela, 29 stycznia 2017
Staranie się
Etykiety:
bliskość,
niepokój,
nieszczęśliwa,
obrażanie się,
płacz,
popchnął mnie,
przemoc,
psychiczna,
szacunek,
telefon,
zaangażowanie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz