Kiedy nachodzi Cię, żeby do niego zadzwonić, a Twoje poprzednie rozmyślania doprowadziły Cię do świadomości, że za dużo dajesz, a za mało otrzymujesz, i powinnaś raczej skupić się na sobie, i poczekać, aż on także zacznie inicjować Wasze kontakty, zadaj sobie parę pytań kontrolnych:
1) Czy naprawdę mam do niego konkretną sprawę?
Nie, nie mam - jeśli zadzwonisz, będziesz czuła się poniżona, i odwleczesz moment, kiedy to on zadzwoni do Ciebie z własnej woli.
Tak, mam - czy to naprawdę musi być on? Czy nie ma żadnej, ale to żadnej osoby, która mogłaby Ci pomóc przestawić tę szafę? I czy w ogóle musisz ją przestawiać? Czy nie wymyśliłaś tej szafy tylko po to, żeby do niego zadzwonić?
Jeśli to jest naprawdę ta jedna, konkretna sprawa, prośba o pomoc, zadzwoń. Chociaż mam wrażenie, że lepiej byłoby znaleźć alternatywne rozwiązanie...
2) Po co chcę do niego zadzwonić?
Czy wyobrażasz sobie, ze kiedy zadzwonisz - zbliżycie się do siebie? Otóż - nie. Jeśli znowu to Ty zadzwonisz do niego, może nawet będzie miło z Tobą rozmawiał, ale tak naprawdę tylko wydłużysz czas oczekiwania na moment, w którym to on zatęskni, i zadzwoni do Ciebie. A przecież nie chcesz ciągnąc tej relacji za uszy. Zgaduję, że raczej chcesz wzajemności.
Wcale nie chcesz zadzwonić do niego. Chcesz, żeby to on zadzwonił do Ciebie. Z własnej woli.
A zatem co robić, co robić, żeby jednak nie zadzwonić?
Trzymać się z dala od komputera i telefonu.
Odłożyć telefon.
Rozejrzeć się. Gdzie jesteś? Tu i teraz. Co słyszysz? Skoncentruj się na cichym szumie dochodzącym zza okna. Czy są wokół Ciebie ludzie?
Zająć się czymś ciekawym. Obejrzeć film. Czytać książkę. Iść na wciągające warsztaty. Rozszerzyć kontakty towarzyskie. Iść na kawę z miłym facetem.
WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz